Spokojny dzień jak co dzień , ale ktoś musiał ten spokój zakłócić . Oczywiście był to twój kochany Louis , on i te jego wymyśły .
- Gdzie są moje marchewki ? - zapytał zdenerwowany .
- Yyy w lodówce ?!
- No właśnie stamtąd wracam...
- Byłeś w lodówce , okeeej . - przerwałaś mu .
- [T.I] nie czepiaj się , wiesz w jakim stanie jestem gdy nie mam obok siebie moich kochanych marcheweczek .
- Może zamęczyłeś ich tą swoją miłością i uciekły . - słabo zażartowałaś .
- No dobra koniec , a więc gdzie one są ?
- Hmm....nie mam pojęcia . - udawałaś niewinną .
- Mam cię połaskotać ?
- To Ci się nie uda ...
I zaczęła się gonitwa . Oczywiście Louisek był szybszy i Cię dogonił ale to nie koniec wojny . Śmiałaś się jak głupia , lecz po chwili już prosiłaś żeby przestał . Zrobił to , po czym udaliście się do waszego pokoju w którym znajdował się twój najukochańszy króliczek . Ups...czemu mi to zrobiłeś , w jego miseczce leżały jeszcze marchewki które mu wcześniej dałaś .
- I co teraz masz na jego usprawiedliwienie ?
- Hm .... no w sumie nic , nie muszę Ci chyba tłumaczyć że królik potrzebuję marchewek ...
- A ja to co niby nie potrzebuje ? - zrobił smutną minkę .
- Głupolu , trzeba się dzielić no !
- Nie z Nim .
- Oj dziecko drogie ...
W końcu nie wytrzymałaś i wyszłaś . Słyszałaś tylko "jest króliczku udało się" , okeeej . On jest naprawdę zwariowany . Poszłaś mu do tego sklepu bo by przecież nie wytrzymał . Wracając zobaczyłaś że w domu jest teraz całkiem ciemno . Pomyślałaś że może siedzi w kuchni , której nie widać od tej strony . Weszłaś do salonu , Louisa nie ma , w kuchni też go nie było . Przejrzałaś prawie wszystkie pomieszczenia . No tak super , ja mu chodzę do sklepu po marchewki żeby się cieszył a on wychodzi sobie bez słowa - pomyślałaś i udałaś się do twojego najukochańszego pupilka żeby się mu wyżalić . Zapaliłaś światło . A tam Lou w samych bokserkach leży na łóżku a wokół niego płatki róż . Do tego przygotował przepiękną kolację , którą tylko ty zjadłaś bo on delektował się swoim prezentem od Ciebie . Po wspólnych wygłupach , spędziliście razem upojną noc .
Siemka , no to nareszcie koniec . Wogóle brak weny ! Jestem wykończona , spałam dzisiaj około 4 godzin < okej > . I jeszcze nie długo do kościołka na różaniec , pewnie . Dobra idę ogarnąć lekcję . Jutro moje pierwsze imaginy z gifami , ale nie krzyczcie jak nie wyjdą xd
.,. Narka ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz